Instytucje unijne przyglądają się kryzysowi politycznemu w Serbii. Kolejny miesiąc potężnych demonstracji
Jak podkreśla w swojej analizie Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich, demonstranci domagają się także rozliczenia tych, którzy dopuścili się przemocy wobec manifestujących. Pod koniec stycznia premier Miloš Vučević podał się do dymisji – oficjalnym powodem było pobicie studentów w Nowym Sadzie przez osoby blisko powiązane z SNS (Serbską Partię Postępową), której przewodzi Vučević, i z synem szefa rządu. Do dymisji podał się także burmistrz Nowego Sadu Milan Djurić. Nie przyniosło to jednak uspokojenia nastrojów społecznych. Poza upominaniem się o zbadanie katastrofy budowlane pojawiają się także inne postulaty, związane m.in. ze zwiększonym finansowaniem edukacji, podniesieniem wynagrodzeń, zwiększeniem transparentności działań administracyjnych. Eksperci podkreślają, że ma to związek z coraz bardziej autokratycznymi rządami prezydenta Aleksandra Vučicia, która opiera się na sieci powiązań korupcyjnych, kontroli mediów oraz instytucji państwowych. Vučić deklaruje chęć dialogu z protestującymi, ale jednocześnie oskarża ich o inspiracje z zagranicy, m.in. z Chorwacji czy Zachodu. Jego zwycięstwo w ostatnich wyborach wywołało niezadowolenie i protesty części społeczeństwa, która zarzucała mu sfałszowanie wyborów. Zarówno manifestanci, jak i opozycja z tego powodu odrzucają możliwość rozpisania przedterminowych wyborów, podkreślając, że bez reformy prawa wyborczego czy zagwarantowania równego dostępu do mediów nie będą one miały charakteru demokratycznego.Protestujący żądają poniesienia odpowiedzialności, ale też przejrzystości i ujawnienia całej dokumentacji dotyczącej tragedii na dworcu kolejowym związanej z remontem dachu, który został powierzony China Railway International Co. Demonstracje są wyzwaniem dla władz, jednak należy podkreślić, że studenci mają prawo do protestu i władze Serbii muszą zapewnić przejrzystość i doprowadzić do poniesienia odpowiedzialności, a w tym celu ważne jest także odzyskanie zaufania obywateli wobec instytucji państwowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Davor Stier, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej, kontrsprawozdawca do spraw Serbii z Europejskiej Partii Ludowej.
Kryzys polityczny w Serbii był przedmiotem debaty podczas ostatniej sesji plenarnej w Strasburgu. Jako kraj negocjujący wstąpienie do Unii Europejskiej Serbia podlega stałemu monitorowaniu pod kątem praworządności i przestrzegania praw podstawowych. Przedstawiciele instytucji unijnych podkreślali, że niepokój budzi przemoc wobec demonstrantów, przedstawicieli NGO-sów z innych państw, również z UE. W 2012 roku Serbii został przyznany status państwa kandydującego do UE, a w 2014 roku rozpoczęły się negocjacje akcesyjne. To oznacza, że po stronie Belgradu są konkretne zobowiązania m.in. w zakresie praworządności, a Bruksela bacznie przygląda się zjawiskom i procesom politycznym w tym kraju.
Jak podkreśla, Parlament Europejski wezwał władze w Belgradzie do zachowania zgodności ze wspólną polityką zagraniczną i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, co obejmowało m.in. wprowadzenie sankcji przeciwko Rosji w związku z napaścią na Ukrainę. Na taki krok nie było jednak zgody ze strony serbskich władz.Serbia dobrowolnie przyjęła wszystkie zobowiązania konieczne do przejścia do kolejnego etapu negocjacji akcesyjnych. Jesteśmy przekonani, że drzwi Unii Europejskiej powinny pozostać otwarte dla wszystkich krajów Bałkanów Zachodnich, w tym oczywiście dla Serbii, jednak to od Serbii zależy, jak szybko ten proces będzie postępował – mówi chorwacki polityk. Potrzebujemy w Europie Serbii pogodzonej wewnętrznie i ze swoimi sąsiadami, pracującej nad reformami ukierunkowanymi na Unię Europejską. Taki jest nasz cel, jednak mamy świadomość, że to obywatele Serbii mają głos, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji o przyszłości kraju.
Władze w Belgradzie nadal nie zgadzają się na to – jest to ich decyzja jako suwerennego narodu, mogą decydować o tym, jakie działania chcą podjąć, jednak aby stać się częścią Unii Europejskiej, muszą się opowiedzieć za UE i dostosować się w kwestii wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Są również oczekiwania dotyczące praworządności. Wymagania te dotyczą wszystkich państw kandydujących, nie ma szczególnych zasad mających zastosowanie do danego kraju. Jednak aby zostać członkiem Unii Europejskiej, trzeba spełnić kryteria – podkreśla Davor Stier.